NIEBIESKI ROWER  i  TO TU
  » sztuka, antyki i galeria na Starym Rynku w Bielsku-Białej

 

Wiktor Zajkowski
Tryptyk: "Odś..." (tytuł nieczytelny)
51 x 65 cm (z oprawą autorską 54 x 75 cm)

16000 za tryptyk

Wiktor Zajkowski

Tryptyk: "Odś..." (tytuł nieczytelny)


  • 51 x 65 cm (z oprawą autorską 54 x 75 cm)
  • aerograf / olej / płótno
  • sygn. l.d.

 


Wiktor Zajkowski (victoRgad; ur. w 1954 r.)
(...)

Pracuje w studio i w wielu okolicznych kawiarniach, w promieniu pięciokilometrowego, bardzo porannego spaceru.

Eksploruje nieprzejezdne zakątki starego Toronto i resztki zakopanych pod miastem rzek.

Uwielbia muzykę, więc stale ulepsza swoje głośniki w nadziei na uzyskanie perfekcyjnego dźwięku.

Wszystko robi z osobliwym poczuciem humoru.

(...)

Otrzymał kilka nagród, honorowych wyróżnień i sporo innych arkuszy papieru ze znakami wodnymi i jego nazwiskiem.

Zanim przyniosło go do Kanady, nazywał się Wiktor Zajkowski, pracował jako projektant graficzny, malował obrazy, rysował śmieszne rzeczy oraz wymyślił i zaprojektował kilka gier planszowych (niektóre z nich do dziś starzeją się na Allegro).

(...)

Jeszcze wcześniej rozpoczął studia na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, ale w Katowicach. W jakimś momencie wyrzucono go ze studiów, ale wydyskutowal sobie powrót na rok, obiecując, że się gdzieś przeniesie. Dzisiaj nikt go już tam chyba nie pamięta. Dla Wiktora jednak, ta doskonala wtedy szkoła była ważnym kształtującym etapem jego artystyczngo rozwoju.

Przed Katowicami było Bielsko-Biała. Przez 5 lat dojeżdżał codziennie pociągiem do Liceum Plastycznego. Półtorej godziny w jedną stronę. Zasmuca go dziś widok jedynych na tej trasie zapchanych autobusów. Bez regularnie czytanych w pociągu gazet. Bez dyskutowania dni...

W czasach podstawówki Wiktor wygrał ogłoszony w jednokanałowej telewizji konkurs na portret Szymona Kobylińskiego, popularnego rysownika, ktory prowadził program dla dzieci. Niestety w Brzeszczach nikt nie wierzył po obejrzeniu programu, że chodzi o ich Zajkowskiego i ich Brzeszcze.

To głęboko upokarzające doświadczenie spowodowało, że Wiktor postanowił nie zostawać kolejarzem dbającym o lokalne tory.

Wiktor wzrastał w domku niedaleko dawnej magistrali warszawsko-wiedeńskiej. Intensywnie studiował każdy detal stale przetaczających się przemęczonych parowozów. W wieku 6 lat narysował ich setki. Ten nieprzerwany strumień zarysowanego papieru był regularnie utylizowany przez jego mamę do ogrzewania domu.

Urodził się niedaleko Brzeszcz, małego górniczego miasteczka.

A wcześniej? Wcześniej nie było jeszcze Wiktora.

victorgad.com